koszula: zara| sweter : papaya | naszyjnik: house | torebka: Franchetti Bond | spodnie: bershka | buty: deichmann | kolczyki: rings&tings | bransoletka: clover | okulary: allegro
sobota, 14 kwietnia 2012
czwartek, 12 kwietnia 2012
Mint jacket
Miętowa marynarka to mój must have tego sezonu. Połączona z delikatnie przewiewną bluzką idealnie nadaje się na wiosenne spacery. Kobiecości i szyku dodają złote dodatki oraz buty hight heels.
marynarka: mosquito | bluzka: river island | korale: house | spodnie: h&m | buty: atmosphere | bransoletki: house | kolczyki: rings&tings
środa, 4 kwietnia 2012
Maść nagietkowa
Ostatnio dużo czytałam o kosmetykach, które pomogą wyeliminować problem podrażnionej, naczynkowej oraz trądzikowej skóry. Moja mama opowiadała mi wiele razy o działaniu takiej maści, jednak nigdy nie mogłam się zmobilizować aby ją kupić. Postanowiłam jednak ją przetestować na sobie i sprawdzić, czy rzeczywiście jej działanie się potwierdza. Koszt takiej maści zakupionej w aptece z firmy ELISSA wyniósł mnie ok.6zł za 10g pudełeczko. Wyciąg z koszyczka nagietka lekarskiego ma konsystencje maści. Tłusta, dobrze się rozprowadza, bardzo długo się wchłania. Po miesięcznym stosowaniu zauważyłam, że moje krostki zaczęły zmieniać kolor na bladoróżowy, koloryt mi się wyrównał, a buzia stała się gładka i miła w dotyku. Maść stosuje na noc ze względu na jej tłustą konsystencje, która mogłaby kolidować z podkładem. Ponadto producent napisał, że maść pomaga w leczeniu stanów zapalnych skóry oraz pozytywnie wpływa na gojenie się niewielkich zranień.
Polecam szczerze! ocena 5+
Polecam szczerze! ocena 5+
Na koniec pokaże Wam kilka zdjęć z mojego dzisiejszego outfit-u.
| bluzka: Denim Co | bransoletka: Clover | spodenki: H&M | rajstopy: no name | pasek: House |
Subskrybuj:
Posty (Atom)